Już
na wstępie należałoby postawić pytanie, czy dziś warto w ogóle
mówić o prawie rzymskim. Prawie, które obowiązywało ok.
dwa tysiące lat temu i które może się kojarzyć z zamierzchłymi
czasami konsulów, cenzorów czy cesarzy żyjących w
starożytnym Rzymie. A z drugiej strony, dlaczego wielki Roman Dmowski
w swej, jak sam podkreślał najważniejszej pracy o dziejach
cywilizacji, pisząc min. o geniuszu prawnym starożytnego Rzymu,
postulował powrót do starych i sprawdzonych wartości
rzymskich. A dlaczego komunizm i nazizm walczył z prawem rzymskim?
Wreszcie, dlaczego w wydanej niedawno pracy poświęconej prawu Unii
Europejskiej czytam o tzw. nowej europejskiej kulturze prawnej, gdzie
programowo kwestionuje się sens odwoływania się do tradycji prawa
rzymskiego? Próbą odpowiedzi na wyżej postawione pytania
będzie przygotowany przeze mnie referat.
Przedmiotem
analizy będzie miejsce, jakie prawo rzymskie zajmowało w myśli
prawnej obozu narodowego Polski międzywojennej. "Prawo
rzymskie", które obok myśli greckiej i wiary
chrześcijańskiej, stanowi fundament cywilizacji łacińskiej, będzie tu
pojmowane jako prawo, które uczyniło naród starożytnego
Rzymu narodem wielkim. Po pierwsze narodem wielkim moralnie, po
drugie: narodem wielkim materialnie – zarówno w
znaczeniu terytorialnym jak i ekonomicznym. Nie przypadkowo wartości
moralne i etyczne prawa rzymskiego zostały tu wymienione na pierwszym
miejscu, bowiem "wartość prawa zależy wyłącznie od jego wartości
etycznych, jak tego uczyli Rzymianie"1 – stąd samo prawo
rzymskie będzie rozumiane jako "ponadczasowa idea prawa dobrego
i sprawiedliwego"2.
W
publicystyce obozu narodowego zauważalny jest podział prawa
rzymskiego na prawo republikańskie i prawo bizantyjskie. W
pierwszej kolejności należałoby zatem zestawić dwie epoki historii
starożytnego Rzymu i związane z nimi porządki prawne, celem wykazania
wyższości epoki Republiki nad Bizancjum w aspekcie etyczno-prawnym. W
drugiej części referatu omówiony zostanie bardziej szczegółowo
stosunek teoretyków ruchu narodowego do prawa rzymskiego.
Przyjmując
za kryterium ustrój państwowy – dzieje państwa
rzymskiego można podzielić na następujące okresy: okres rządów
królewskich, okres republiki, okres pryncypatu oraz okres
dominatu. Kluczowym jest podział prawa rzymskiego na prawo
republikańskie, które obowiązywało w okresie republiki i
wczesnego pryncypatu, i prawo bizantyjskie, które w zasadzie
obowiązuje w okresie dominatu. Wydaje się, że najważniejszym
kryterium rozróżnienia prawa republikańskiego od
bizantyjskiego jest miejsce, jakie w tych dwóch odmiennych
systemach prawnych zajmowała etyka. Otóż w Rzymie republiki
prawo jest ściśle związane z etyką, w odróżnieniu od
Bizancjum, gdzie prawo nie zależy od wartości etycznej, ale od woli
cesarza. Tą łączność etyki i prawa w tradycji prawnej Rzymu
republiki, doskonale ilustruje definicja prawa autorstwa Celsusa,
która określała prawo jako sztukę stosowania tego, co dobre i
słuszne - Ius est ars boni et aequi. Według Rzymian ius jest
nierozerwalnie związane ze słusznością – aeuitas. Tylko takie
prawo jest w stanie zabezpieczyć ład i porządek społeczny. Cyceron tą
łączność prawa
i
słuszności nazywa "fundamentum rei publicae". Prawo
pozbawione słuszności staje się źródłem niezadowolenia i
nieładu, stając się swoim przeciwieństwem – iniuria, stąd nie
wszystko, co prawem dozwolone jest uczciwe (non omne quod licet
honestum est), a najdokładniejsze zastosowanie przepisów prawa
może prowadzić do krzywdy i nieprawości (summum ius, summa iniuria).
Rzymianie w sposób świadomy dążą też do zjednoczenia prawa i
sprawiedliwości, którą Ulpian definiuje, jako określoną i
stałą wolę rozdzielenia każdemu tego, co mu się należy . Wyrazem
łączności norm prawnych z etyką były też zasady prawa autorstwa tego
jurysty (praecepta iuris) a więc: uczciwie żyć (honeste vivere),
drugiemu nie szkodzić (alterum non laedere), każdemu przyznawać co mu
się należy (suum cuique tribuere - D. 1,1,10,1).
Warto
też zwrócić uwagę na ogromne znaczenie, zwłaszcza w okresie
republiki, prawa zwyczajowego, opartego na powszechnie akceptowanych
obyczajach społecznych – stąd jest ono nazywane milczącym
porozumieniem wszystkich (tacitus consensus omnium). Prawo
zwyczajowe, zaliczane obok m.in. ustaw, plebiscytów czy uchwał
senatu, do źródeł prawa, stanowiło najstarsze prawo, silnie
zakorzenione w tradycji rzymskiej - które początkowo
niepisane, a następnie objęte Ustawą XII tablic, staje się gwarantem
łączności prawa i obyczajów. Taka moc prawa zwyczajowego
wynika z szacunku Rzymian dla swych przodków, których
otaczano kultem religijnym – stąd prawo zwyczajowe nazywano mos
maiorum.
Należy
tu podkreślić, że dla Rzymianina pojęcia i zasady etyczne były
jednocześnie zasadami prawa. Rzymianin bowiem, będąc przede
wszystkim obywatelem i nie wyobrażając sobie życia poza
społeczeństwem, pojmował rzeczywistość w sposób normatywny.
To właśnie na gruncie silnego związku prawa i etyki w Rzymie
republiki ukształtował się również ideał wzorowego obywatela
rzymskiego ( Vir bonus), którego ucieleśnieniem był na
przykład sławiony przez Horacego czy Cycerona – słynny cenzor z
okresu republiki Marek Porcjusz Katon Starszy. Dla Rzymianina
jest oczywiste, że jest on związany ze swoim społeczeństwem i że
"siły mu dodaje i napawa dumą świadomość, iż jest obywatelem
rzymskim". Ponieważ to natura uczyniła człowieka istotą
społeczną, a "trzeba iść za głosem natury i przestrzegać jej
nakazów niczym ustaw"3, służba narodowi jest rozumiana
jako obowiązek - nakaz boski. Sami Rzymianie określali stosunek do
państwa jako stosunek służenia i uległości. Zatem vir bonus, to mąż
świadomy obowiązku wobec swego narodu, obowiązku pojętego w sposób
normatywny jako dopełnienie naturalnych uczuć. Życie poświęcone
ojczyźnie, to według Cycerona życie, które najbardziej
zasługuje na pochwałę. Ta dobrowolna służba ojczyźnie może wiązać się
z ofiarą, nawet tą najwyższą, zgodnie z horacjańskim zawołaniem -
dulce et decorum est pro patria mori , czyli słodko i zaszczytnie
jest umrzeć za ojczyznę.
Przejdźmy
teraz do prawa bizantyjskiego. Poczynając od rządów
Dioklecjana (284 rok po Chr.) można mówić o początkach nowego
ustroju w starożytnym Rzymie. Wraz z kształtowaniem się dominatu
powstaje państwo Bizantyńskie, budowane pod wpływem wzorów
wschodnich i będące de facto ustrojową kontynuacją orientalnych
państw hellenistycznych. Dioklecjan jako pierwszy z cesarzy rzymskich
nie jest już pierwszym obywatelem w państwie (princeps), a staje się
absolutnym panem i żywym bogiem (dominus et deus). Taki model
sprawowania władzy miał niewątpliwie rodowód hellenistyczny.
Stąd godność cesarska objawiała się ceremoniałem orientalnym,
przejętym od Persów, ubiór cesarza olśniony złotem i
drogimi kamieniami, insygnia władzy, diadem, czy konieczność padania
przed nim na twarz (adoratio) – co powiększało, tak pożądany na
Wschodzie, dystans między władcą – bogiem, a poddanymi.
Nowy ustrój monarchiczny był zaprzeczeniem
starej demokracji rzymskiej, a dawne instytucje rzymskie utraciły
znaczenie. Senat stracił swe dawne ogólnopaństwowe znaczenie i
stał się rodzajem rady miejskiej Rzymu. Podobny los spotkał
magistratury rzymskie. Państwem rządził cesarz za pomocą
zcentralizowanego, biurokratycznego, hierarchicznie podporządkowanego
aparatu administracyjnego4. Jednocześnie cesarz nie ponosi
odpowiedzialności za swoje rządy (zgodnie z zasadą – Princeps
legibus solutus est), a jego władza ma charakter boski i nadludzki.
Dochodzimy tu do naczelnej zasady prawa bizantyjskiego, a więc quod
principi placuit, legis habet vigorem - "to co postanowił cesarz
(władca), ma moc ustawy"5.
Jedynym
źródłem prawa staje się wola cesarza wyrażona w ustawodawstwie
cesarskim. Prawo zostaje sformalizowane i zdogmatyzowane: "obowiązuje
tylko za zgodą cesarzy i tylko w tej postaci, którą mu cesarze
nadają"6. Uniezależnienie prawa od woli powszechnej zmieniło
zasadniczo jego charakter z autonomicznego, gwarantującego wolność
jednostce, na heteronomiczny, gdzie wola monarchy absolutnego stanowi
jedyne źródło praw. Było to w istocie naruszenie podstawowych
zasad republikańskich - Cyceron pisał przecież, że "jedynie
społeczeństwo, w którym rządy sprawuje ogół obywateli,
można uznać za ostoję wolności, której smaku z niczym nie da
się porównać"7. Wolność w prawie republikańskim stanowiła
granicę prawną władzy państwowej i miała decydujący wpływ na formalną
moc norm prawa. W prawie bizantyńskim pojęcie wolnego obywatela
zastąpiono pojęciem sługi państwa, a samą wolność jednostki,
podporządkowano całkowicie pożytkowi państwa.
Wykazanie
różnic pomiędzy prawem republiki, a prawem bizantyjskim ma
fundamentalne znaczenie dla zagadnień będących przedmiotem drugiej
części referatu – polski ruch narodowy w sposób
jednoznaczny odwoływał się bowiem do tradycji prawnej Rzymu republiki
- w sposób zaś krytyczny odnosił się do tradycji
bizantyjskiej, jako obcej kulturowo i cywilizacyjnie.
Publicyści obozu narodowego bardzo często odwoływali się do
tradycji, na bazie której kształtowała się Europa Zachodnia.
Inspiracje zewnętrzne pochodziły min. z nauki Kościoła
rzymskokatolickiego. Dmowski pisał, że tylko "Dzięki Kościołowi
i jedynie dzięki niemu Rzym, po upadku imperium, prowadził dalej swój
podbój cywilizacyjny"8.
Zatem
mając świadomość starej prawdy, że Kościół żyje prawem
rzymskim (Ecclesia vivit lege Romana) to właśnie w Kościele
rzymskokatolickim narodowcy widzieli swoisty pomost łączący starą
cywilizacją rzymską z czasami nowożytnymi. Jednocześnie teoretycy
ruchu narodowego mieli świadomość, że jednym z podstawowych elementów
tworzących ową spuściznę Rzymu starożytnego było prawo rzymskie -
Dmowski pisał nawet o "geniuszu prawnym" starożytnego
Rzymu, który "stworzył wzory, którym nic nie
dorównało i którymi nasza cywilizacja po dziś dzień
żyje"9. Wydaje się, że przyjęte tu rozumienie prawa rzymskiego
jako "ponadczasowej idei prawa sprawiedliwego", a więc
prawa ściśle związanego z etyką, rodzi w pierwszej kolejności
konieczność wykazania, że teoretycy ruchu narodowego pojmowali prawo
właśnie w ten sposób.
Postulat oparcia prawa na etyce, co uchroniłoby je
przed upolitycznieniem i przed szkodliwym wpływem obcych
cywilizacyjnie wartości, jest bardzo charakterystyczny dla myśli
prawnej obozu narodowego. Warto w tym miejscu przedstawić poglądy
profesora Feliksa Konecznego, który w swych pracach
poświęcił wiele miejsca zagadnieniom prawa. Autor "Praw
dziejowych" pisał: "Prawo musi być rozważane i osądzane ze
stanowiska moralności, albowiem winno być służką etyki"10.
Profesor Koneczny opisywaną jedność etyki i prawa postrzega jako
jedną z fundamentalnych zasad cywilizacji łacińskiej, która
"poddaje życie publiczne etyce i to takiej samej jak prywatne"
– cywilizacji, której trzon stanowi myśl prawna powstała
w Rzymie republiki według autora "najwspanialszym organizmie
całej historii starożytnej"11.
Kolejnym
zagadnieniem istotnym z punktu widzenia omawianej łączności prawa i
etyki jest wzajemna relacja państwa i narodu. Rzymianie w okresie
republiki, utożsamiali państwo z narodem, aczkolwiek w sferach
konserwatywnych Rzymu przeciwstawiano te dwa pojęcia; traktując naród
jako wspólnotę duchową obejmującą min. religię język i
obyczaje, które państwo poprzez swe prawa miało za zadanie
chronić. Taka relacja narodu i państwa stanowiła de facto jedno z
podstawowych założeń programowych obozu narodowego. W programach
politycznych endecji bardzo często pojawiał się postulat państwa
narodowego. W endeckiej myśli programowej idea polskiego państwa
narodowego oparta jest na wspólnocie celu narodu i państwa,
przy założeniu służebnej roli państwa, którego prawa są
gwarantem przestrzegania obyczajów. Zgodność praw, za którymi
stoi przymus państwowy i obyczajów, które są "jakby
prawami wpisanymi w sercach i w sumieniach"12 stanowi rękojmię
ładu społecznego, a co za tym idzie i trwałości prawno -ustrojowej.
Prof. Roman Rybarski pisał – „Mocne wrośnięcie
urządzeń prawnych w grunt narodowy nadaje im trwałość i ciągłość,
nadaje im głębszy sens i istotne znaczenie"13.
Z
rozważaniami dotyczącymi jedności narodu i państwa wiąże się
zagadnienie roli jednostki w państwie. Jak już wskazaliśmy – w
ustroju republikańskim starożytnego Rzymu wolność stanowiła granicę
prawną władzy państwowej – w prawie bizantyjskim wolność
jednostki podporządkowaną jest całkowicie pożytkowi państwa.
Teoretycy ruchu narodowego w sposób jednoznaczny opowiadali
się za republikańskim wzorcem relacji państwa i jednostki. Profesor
Bohdan Wasiutyński odróżniając wschodni i zachodni typ
relacji państwo - jednostka, wskazywał, iż pozbawienie jednostki praw
we wschodnim typie ustroju państwowego wynika z braku poczucia
prawnego w społeczeństwach wschodnich. O typie zachodnim pisał z
kolei: "Epokowe dla cywilizacji dziedzictwo Rzymu polega właśnie
na wytworzeniu poczucia prawnego. Dopiero gdy wytwarza się pojęcie
indywidualnej wartości jednostki, gdy powstaje zrozumienie godności
człowieka, kształtuje się organizacja społeczeństwa na nowych
zasadach. Kościół katolicki, wchłonąwszy tradycje rzymskie,
rozszerza w Europie zachodniej pojęcia prawne, podnosi wartość i
godność jednostek, opiera moralność na wewnętrznym poczuciu
odpowiedzialności człowieka za jego czyny. Na Zachodzie bezprawie
wobec jednostki uważane jest nie tylko za krzywdę osobistą: wywołuje
ono reakcję społeczną, jako obrażające podstawy współżycia
zbiorowości, składającej się z wolnych jednostek"14.
Do
podobnych wniosków dochodzi Roman Dmowski który w 1926
roku pisał w „Myśli Narodowej” – „Olbrzymia
rola dziejowa Rzymu tkwi przede wszystkim w tym, że stworzył on
prawo, prawo nie dla państwa tylko, ale i dla jednostki, czym położył
podstawy pod wychowanie niezależnej jednostki ludzkiej"15.
Należy jednak podkreślić, że teoretycy ruchu narodowego dalecy byli
od akceptacji indywidualistycznego światopoglądu, leżącego u podstaw
liberalizmu. Ideologia narodowa przyjmuje bowiem, że jednostka jest
naturą społeczną, a więc też i zależną – jej udział w życiu
społecznym nie zależy zatem od jej dobrej woli, ale jest
koniecznością natury, co zresztą w pełni odpowiada starorzymskiej
roli jednostki i jej uprawnień. Roman Dmowski pisał: "Nie trzeba
zapominać, że nasza cywilizacja, cywilizacja rzymska, wielkość swoją,
swą wyższość nad wszystkimi innymi, zawdzięcza przede wszystkim temu,
że podniosła jednostkę ludzką i uczyniła ją przedmiotem prawa.
Jednakże cywilizacja ta pojmuje jednostkę w rodzinie i w
społeczeństwie, a ponad prawa jednostki stawia salus rei publicae –
dobro całości społecznej i politycznej, oraz siłę węzłów
religijnych, moralnych i prawnych, czyniących ze zbiorowiska jedną
całość. Zasada wszakże praw jednostki, wyzwolonej z wszelkich
krępujących ją więzów, przeciwstawionej społeczeństwu i
państwu, pojmowana, jak ją pojęła rewolucja francuska – jest
zabójczym wypaczeniem podstaw cywilizacji rzymskiej"16. W
dalszej części pracy autor wskazuje, że czynnikiem determinującym
obowiązki jednostki wobec ojczyzny jest silne poczucie narodowe,
wynikające ze ścisłego związku jednostki z własnym narodem.
Oczywiście takie podejście doskonale koresponduje z dobrowolną służbą
ojczyźnie (benevolum officium) w Rzymie republiki a poczucie
narodowe, o którym pisze Dmowski, to nic innego jak sławiona
przez Rzymian pietas patriae. Poglądy przywódcy Narodowej
Demokracji w przedmiocie relacji społeczność – jednostka, nie
mają więc nic wspólnego z kolektywizmem i bizantyjskim
prymatem zbiorowości nad jednostką, tak charakterystycznym dla
ustrojów totalitarnych doby międzywojennej.
Przywódca
Narodowej Demokracji nie odwołuje się wprost do prawa
republikańskiego. Wydaje się jednak, że Dmowski nawiązuje do ideału
prawno ustrojowego starego Rzymu, który nie został jeszcze
poddany wpływom greckim. W nieukończonej pracy (a miało to być
pomnikowe w zamyśle dzieło), w której wiele miejsca poświęcił
historii starożytnego Rzymu, Dmowski bardzo wyraźnie oddziela stary
Rzym, w którym podziwia starorzymską etykę, prawo, dyscyplinę
i solidaryzm od "nowego Rzymu klasycznego" w którym
widzi przeciwieństwo starego, a więc zanik dyscypliny moralnej,
sceptycyzm i grecki indywidualizm. A więc przywódca Narodowej
Demokracji pisząc o prawie w cywilizacji rzymskiej, odwoływał się do
prawa republikańskiego, które oddzielał od prawa Bizancjum
związanego z negatywnie ocenianym okresem cesarskim.
Ścisłego
podziału prawa rzymskiego na prawo republikańskie i prawo
bizantyjskie dokonują natomiast prawnicy związani z młodszym
pokoleniem ruchu narodowego: doktor prawa rzymskiego Juliusz
Sas-Wisłocki oraz doktor prawa administracyjnego Wojciech
Wasiutyński. Mając świadomość kryzysu cywilizacji europejskiej
obaj są zgodni, że jedną z przyczyn kryzysu jest przyjęcie przez
Europę, a tym samym Polskę z gruntu niewłaściwych, bo nie
odpowiadających chrześcijańskiej etyce Europy, koncepcji prawnych
związanych z prawem bizantyjskim. Sas-Wisłocki pisze, że przyswojone
przez Europę "pod nazwą prawa rzymskiego" prawo to w
istocie "zniekształcone prawo rzymsko - bizantyńskie",
które autor "Wizji Wielkiej Polski" definiuje, jako
"kosmopolityczny system norm prawnych"17. Obaj też jako
ideał prawa wskazują "prawo wczesno-rzymskie"(ius civile),
które jest bliższe prawu narodowemu. Zarówno
Sas-Wisłocki jak i Wasiutyński są reprezentantami kierunku, który.
Sas-Wisłocki nazywa "unaradawianiem prawa".
Kierunek
prawa narodowego powstał w końcu lat trzydziestych18 i rozwijany był
przez grupę młodych prawników związanych z ruchem narodowym,
na łamach Współczesnej Myśli Prawniczej, której
redaktorem naczelnym od lipca 1938 r. był dr Juliusz Sas-Wisłocki.
Jeden z reprezentantów tego nurtu – Tadeusz Orlewicz
wskazuje podstawowe zasady jakimi rządzić się będzie prawo narodowe.
Autor w pierwszej kolejności postuluje zespolenie prawa i etyki, a w
związku z tym jako źródła prawa wskazuje ustawę, jako wyraz
suwerenności narodowej, tradycję, złożoną
w
pomnikach dawnego prawa oraz zwyczaj, jako regułę słusznego ciągłego
przez wieki postępowania ludzi, przebywających w jednolitej grupie.
Obowiązującemu w Państwie prawu, jako pozbawionemu "ducha
narodowego", autor przeciwstawia prawo narodowe, które
będzie zgodne z przekonaniem prawnym narodu. Jednocześnie
reprezentanci nurtu prawa narodowego podkreślają, że powrót do
dawnego polskiego prawa szczepowego jest rzeczą niemożliwą –
postulują zatem "otoczenie opieką dawnego prawa polskiego i
nawiązywanie do dawniejszych instytucji przy nowym ustawodawstwie"19.
Jako ideał z przeszłości przedstawiają starorzymskie ius civile
(prawo obywateli rzymskich), które stanowiło ważny element
konsolidacji rzymskiego narodu w okresie Republiki. Generalnie
reprezentantom nurtu prawa narodowego zależy na przywróceniu
roli i znaczenia narodu w teorii prawa, narodu który pozostaje
bez znaczenia w prawie bizantyjskim wysuwającym na czoło państwo.
Podsumowując
– w pierwszej części referatu wskazane zostały różnice
pomiędzy prawem republikańskim a prawem bizantyjskim. Prawo Rzymu
republiki, jako ściśle związane z samej natury z rzymską aequitas,
stanowiło jedność prawno-etyczną. Ta jedność wyrażała się w
naturalnej zgodności praw, za którymi stoi przymus państwowy i
obyczajów, będących domeną narodu. Ta wspólnota państwa
i narodu charakterystyczna dla Rzymu republiki staje się źródłem,
powszechnie i dobrowolnie, przestrzeganych przez Rzymian zasad prawno
– etycznych. Zasady te przez swój etyczny wymiar,
stanowią nie tylko skuteczną zaporę dla degeneracji struktury władzy,
ale jednocześnie będąc gwarantem wolności obywatelskiej, są
skutecznym bodźcem dla rozwoju pozytywnych wartości patriotycznych.
Prawo
bizantyjskie zaś, zależne już nie od etyki, ale wyłącznie od woli
cesarza, stanowi zaprzeczenie idei prawa jako ars boni et aequi. W
istocie bowiem stanowi ono jedynie narzędzie w ręku władcy
zapewniającym mu kontrolę nad mechanizmem państwowym, a tym samym
utrzymanie swych poddanych w stanie ślepego posłuszeństwa. W efekcie,
w systemie prawa bizantyjskiego liczy się tylko państwo i przymus,
który za nim stoi - naród i związane z nim obyczaje
nie mają żadnego znaczenia. Tego rodzaju statolatria była
charakterystyczna dla despotii wschodnich, a dla żyjącego w kulcie
wolności Rzymianina była czymś zupełnie obcym. Stąd rodząca napięcia
i konflikty rozbieżność pomiędzy obcym prawem bizatyńskim, a prawem
zwyczajowym, wypływającym z wielowiekowej tradycji prawnej Rzymu.
W drugiej części opisany został wpływ
starorzymskiej tradycji prawnej na myśl prawną obozu narodowego.
Narodowcy negatywnie oceniali "obce cywilizacyjnie i kulturowo"
prawo rzymskie bizantyjskie, a w sposób jednoznaczny
odwoływali się do opartego na etyce, prawa Rzymu republiki.
Jednocześnie postulowano powrót do starorzymskich tradycji
prawnych, a tym samym obywatelskiej dyscypliny, solidaryzmu i ideału
pracy pro publico bono.
Ten
wielki postulat Narodowych Demokratów powrotu do
starorzymskich tradycji prawnej, a tym samym oparcia prawa na etyce
pozostaje nadal aktualny. Jak już wcześniej zauważyłem, obecnie
trwają prace nad tworzeniem nowego, "neutralnego etycznie",
prawa Unii Europejskiej. W pracach tych wykształcił się silny
nurt tzw. nowej europejskiej kultury prawnej (New european legal
culture), który postuluje odrzucenie zachodniej tradycji
prawnej, a tym samym odrzucenie prawa rzymskiego. Ten nowy
bizantynizm wprowadza się pod hasłami multikulturowości i usuwania
tradycyjnego podziału na "my" i "oni". Jest to
próba pozbawienia prawa niezbędnej podstawy etycznej, związana
niewątpliwie ze sprzeciwem wobec obecności chrześcijaństwa w
preambule konstytucji europejskiej, czy w ogóle z
kwestionowaniem roli chrześcijaństwa w historii Europy. Myślę, że
przedstawione tu historyczne refleksje nad prawem rzymskim, mogą
poszerzyć obraz zagrożeń płynących z utopijnej wizji twórców
nowej Europy, Europy bez prawa rzymskiego i chrześcijańskiej
tradycji.
Tomasz
Banach
1
J. Kodrębski, Borys Łapicki, [w:] „Profesorowi Janowi
Kodrębskiemu in memoriam”, Łódź 2000, s. 105.
2
Kuryłowicz, „Prawo rzymskie. Historia, tradycja,
współczesność”, Lublin 2003 s. 162.
3
Cyceron, „De legibus 1.21.56”.
4
J. Zabłocki, A.Tarwacka, „Publiczne prawo rzymskie”,
Warszawa 2005, s. 116.
5
M. Kuryłowicz, „Słownik terminów, zwrotów i
sentencji prawniczych łacińskich oraz pochodzenia polskiego”,
Zakamycze 2002, s. 120.
6
B.Łapicki, „Prawo rzymskie”, Warszawa 1948, s. 221.
7 Cycero, “De re publica”, 1 31,47.
8
R. Dmowski, „Wschód i zachód w Polsce”,
[w:] „Pisma”, t. X, s. 77.
9
R. Dmowski, „Rzym i chrześcijaństwo”, [w:] „Polityka
narodowa”, 1938/2, s. 112.
10
F. Koneczny, „Zasady prawa w cywilizacji łacińskiej”,
Kraków 1997, s. 5.
11
F. Koneczny, „Cywilizacja bizantyńska”, „Myśl
Narodowa”, nr 14, 1937, s. 211.
12
J. Woroniecki, „O narodzie i państwie”, Lublin 2004, s.
22.
13
R. Rybarski, „Siła i prawo”, Warszawa 1936
14
B. Wasiutyński, „Praworządność...”, s. 1.
15
R. Dmowski, „Wschód i zachód w Polsce”,
[w:] „Pisma”, t. X, Częstochowa 1939, s. 76.
16
R. Dmowski, „Zagadnienie rządu”, Warszawa 1927, s. 7.
17
J. Sas-Wisłocki, „Nowe tendencje w polityce prawa”,
Warszawa 1938, s. 23.
18
Pierwszy głos autorstwa T. Orlewicza w sprawie prawa narodowego
ukazał się w 1934r. na łamach "Prawa", potem dyskusja miała
miejsce w "Prawie" i "Współczesnej Myśli
Prawniczej".
19
Muszalski, „O narodowe...”, s. 34.
Jest
to pełny tekst referatu Tomasza Banacha wygłoszony podczas
konferencji zorganizowanej przez Sekcję Młodych Stronnictwa
Narodowego w Lublinie w dniu 29 czerwca 2006 roku
Nr
32-33 (6-13.08.2006)
|